Friday 22 September 2017

Polish review of Simfonica's "Song of the Volcanoes"...

Many thanks to Adam T. Witczak for this Polish review of Simfonica's "Song of the Volcanoes"

It's quite good - I think...
***
¤ Simfonica - Song of the Volcanoes ¤

Cathedral Transmissions 2016


Ocena: 3.5


1. Hekla, 2. Mayon, 3. Mother Russia, 4. Cumulo Nimbus


Z tych czterech kompozycji dwie poświęcone są wulkanom, jedna chmurom, a jedna, o dziwo, Matce Rosji. Tytuł całości odnosi się jednak tylko do wulkanów, okładka natomiast przedstawia je na tle zachmurzonego nieba. 


Takie więc są czy też powinny być nasze skojarzenia. A jak to wszystko brzmi? Cóż, jest to całkiem poczciwy ambient, niespecjalnie może oryginalny, ale na swój sposób sympatyczny. Każda kompozycja zbudowana jest z grubsza w taki sam sposób. Jeden plan to ambientalne plamy quasi-melodyczne, przeciągłe, nieco rozmyte i sunące sobie w oddali po niebie. Plan drugi, który pojawia się dość często, choć nie przez cały czas, to struktury rytmiczne. To po prostu pewnego rodzaju zapętlone sekwencje perkusyjne, niespecjalnie skomplikowane, pasujące czy to do rocka, czy do techno, gdyby wyjąć je z ambientowego kontekstu. 


I to właściwie wszystko. Rytm odpowiada za ogólną strukturę, trzyma muzykę w ryzach. Ambientalne melodie, czasem łagodne i nostalgiczne, kiedy indziej trochę drapieżne, pozwalają się rozmarzyć. Plamy te zresztą zachodzą na siebie w swego rodzaju porywach, jak pochłaniające się na przemian i wyłaniające ponownie zza siebie chmury. No właśnie...


Niby nic szczególnego - i w dodatku rzecz jest bliska różnym relaksacyjnym chill-outom. Ale nie ma tu tej komercyjnej słodyczy i sztampowości. Sam koncept oryginalny nie jest, ale wykonanie ma w sobie przynajmniej trochę odrębności. 


https://cathedraltransmissions.bandcamp.com/album/song-of-the-volcanoes



-- Adam T. Witczak [23 kwietnia 2017]

No comments:

Post a Comment